Do bazy jednak bez naczepy

Wraz z wprowadzeniem przepisów Pakietu Mobilności pojawiło się wiele kontrowersji, a przy tym pomysłów jak go zmodyfikować. Od czasu wprowadzenia zmian często mówiło się o wytycznych, z czerwca bieżącego roku, dotyczących obowiązkowego powrotu pojazdu, do kraju siedziby firmy, co 8 tygodni wraz z naczepą lub przyczepą.
Wiele krajów sprzeciwiło się tym przepisom argumentując to wytwarzaniem dodatkowych kosztów związanych z wykonywaniem niepotrzebnych i często pustych kursów, zwracając przy tym uwagę, na aspekt ekologiczny. Presja poskutkowała wycofaniem się Komisji Europejskiej z tego pomysłu i opublikowaniem nowych wytycznych. Według nowej interpretacji, przepisy te dotyczą tylko pojazdów silnikowych lub zespołów pojazdów używanych do międzynarodowego, zarobkowego przewozu rzeczy, bez konieczności powrotu naczep i przyczep.
Rezygnacja z poprzedniej interpretacji jest na pewno dobrą wiadomością dla przewoźników, jednak zastrzeżeń co do przepisów Pakietu Mobilności jest więcej. Sam powrót pojazdu do bazy, nawet bez naczepy, oraz wymóg czterodniowej przerwy w kabotażu dalej generują duże koszty w dobie ciągle rosnących cen paliw. Zwiększone zanieczyszczenie, związane z wprowadzeniem tych przepisów, też jest ważnym argumentem w tym sporze, przede wszystkim ze względu na pro-ekologiczne, ambitne działania Unii Europejskiej związane z pakietem „Fit for 55”.